Niespodzianka w Los Angeles
Choć nasz rodzimy tytuł nie walczył o Oscary, nieoczekiwanie był w Los Angeles polski akcent. W kategorii filmu nieangielskojęzycznego Oscara dostał południowoafrykański "Tsotsi" Gavina Hooda, reżysera "W pustyni i w puszczy". Producentem tego obrazu jest związany z Zakopanem Piotr Fudakowski.
Najważniejszego Oscara nie dostały faworyzowane filmy, takie jak "Tajemnica Brokeback Mountain", "Monachium", "Capote" czy "Good Night, and Good Luck", lecz obraz debiutanta -opowieść o współczesnym Los Angeles i panującej tam niechęci na tle rasowym.
Zdziwiona była nawet ekipa filmu. Producentka Cathy Schulman była tak zaszokowana, że ze sceny podziękowała "mężowi i żonie". Potem, podczas konferencji prasowej, Paul Haggis, reżyser debiutant, którego Hollywood znało jako scenarzystę, m.in. "Za wszelką cenę", mówił: - Ludzie przestają być obojętni. Chcą wiedzieć, co się dzieje z człowiekiem, którego spotykają na swojej drodze. Kim on...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta