Trudna kampania opozycji
Państwowa telewizja przekonywała przez cały dzień: "Wybory odbywają się spokojnie. Byłoby jeszcze lepiej, gdyby nie nieodpowiedzialne zachowanie tak zwanej opozycji". Zaproszeni do oficjalnych mediów politolodzy uspokajali: "Preferencje wyborcze Białorusinów nie mogły się zmienić, przecież sytuacja gospodarcza kraju jest znakomita i ludzie mają się doskonale".
W tej sytuacji prezydent Aleksander Łukaszenko nie musiał prowadzić własnej kampanii - wystarczyło, że normalnie funkcjonował. Według danych niezależnego Białoruskiego Stowarzyszenia Dziennikarzy (BAŻ) w telewizyjnym programie "Naszi nowosti" prezydentowi w okresie przedwyborczym poświęcono 64 procent czasu, a kandydatowi demokratycznej opozycji 1 proc. W innym programie, "Kontury", o prezydencie mówiono przez 85 procent czasu antenowego, a o Aleksandrze Milinkiewiczu - wcale. ...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta