Klub mój widzę ogromny
Janusz Filipiak: Sam nie wiem, czy mam się zachowywać odpowiedzialnie, czy cynicznie.
Co to znaczy?To znaczy, że zamiast uczciwego, spokojnego analizowania problemu widzę wielką chęć zrzucenia całej winy na Cracovię i na mnie osobiście. To jest cyniczne i ja też mógłbym zareagować podobnie. Powiedzieć: przecież zrobiłem co się dało, śmierć tego chłopca to nie moja wina, tak daleko moja władza nie sięga. Półtora roku temu podjęliśmy drastyczne środki w walce z chuligaństwem na stadionie. Wydaliśmy mnóstwo pieniędzy. Burzy się we mnie poczucie sprawiedliwości, gdy słyszę, że nic nie robimy.
Nikt nie oskarża władz klubu o śmierć kibica, ale o dopuszczenie do pokazu nienawiści w czasie derbów, rzucania w piłkarzy Wisły wszystkim, co było pod ręką. Co takiego klub zrobił, żeby na Cracovii było bezpieczniej?Mamy licencję na 10,5 tysiąca miejsc na trybunach, ale zmniejszyliśmy pojemność trybun do 6 tysięcy. Bilety sprzedawaliśmy przez ostatni rok tylko w klubie, i tylko osobom z identyfikatorami....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta