Zasadzony na czajki
Namiot, z którego zamierzam obserwować ptaki, uszyty z cienkiego płótna, trochę przypomina krzak łozy, a trochę kopkę siana. I tak ma być, jeżeli dla skrzydlatych mieszkańców łąk mam być niewidoczny. Dobrze, że rozbiłem tę budkę już wcześniej. Teraz, obarczony plecakiem z przyciężkim, a drogocennym sprzętem fotograficznym (aparat plus teleobiektyw 500 mm), pięciokilogramowym statywem i lunetą, nie przedarłbym się przez mokradło broniące dostępu do suchej, łąkowej wysepki, na której zamierzam się zaszyć. Krok po kroku - chlup, chlup, chlup - brnę przez tę bagienną zupę, która pozwala wyżywić się wielu gatunkom ptaków błotnych, bo obfituje w drobne bezkręgowce.
Skowronek świdruje, pliszki syczą, świergotki cykająDopiero co wstał dzień, słońce rozprasza poranne mgiełki, przez które przebijają się metaliczne klangory żurawi gniazdujących w sąsiednich podmokłych lasach. Z minuty na minutę coraz bardziej złociste wydają się rozsypane wokół łany kaczeńców. Ale mozół przedzierania się przez bagno nie pozwala napawać się urokami pejzażu. Wreszcie z najwyższą ulgą nurkuję w zielonkawym...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta