Prawda nas wyzwoli
Dla pełni obrazu trzeba jednak rozszerzyć krąg osób, od których zależy moralny wymiar lustracji. W jej dotychczasowym przebiegu bolesne jest bowiem zarówno to, że poza Ketmanem nikt publicznie nie przyznał się do współpracy z SB, jak i to, że poza jedną redakcją nikt nie potrafił się zdobyć na publiczne przeproszenie z powodu powtarzanych wcześniej pomówień o współpracę. To dowód, iż choroba nieczułych sumień ma zakres szerszy, niż można by przypuszczać. Jej przejawem jest zanik elementarnego obiektywizmu zarówno w odniesieniu do własnych niemoralnych postaw w przeszłości, jak i w stosowaniu hunwejbinowskich metod przy obecnym poszukiwaniu winowajców w kręgu niewinnych. Casus "Jankowskiego" czy "Delty" ma swój symetryczny odpowiednik w dramacie niesłusznie oskarżanego Przewoźnika czy Kłoczowskiego. Uwzględnienie pełni obrazu czyni sytuację jeszcze bardziej niepokojącą niż sugeruje to artykuł Liliany Sonik. Refleksja nad występowaniem obydwu sygnalizowanych zjawisk jest niezbędna, aby uniknąć połowicznych tłumaczeń...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta