Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Dzień jak co dzień

17 czerwca 2006 | Plus Minus | TK
źródło: Nieznane

Po raz pierwszy po polsku Dzień jak co dzień Dzień słoneczny, ciepły, niczym w pełni lata. W tym roku wiosna przyszła do Warszawy wcześniej niż zwykle. Forsycje już przekwitły, młode liście rozwinęły się nieśmiało i drzewa na skwerach i w parkach wyglądają, jakby stały w przejrzystej zielonej mgle. Fragment rękopisu Tadeusza Konwickiego (c) AGNIESZKA SOLECKA

A ja wczoraj wróciłem z Wilna, stolicy wolnej już Litwy, z miasta mojego dzieciństwa i młodości. Pojechałem tam w ekipie prezydenta Polski, który wraz z prezydentem Litwy podpisał traktat o przyjaźni i współpracy między obu państwami. Miejmy nadzieję, że jeszcze jeden region starej, burzliwej Europy uniknie konfliktu, nie przemieni się w Bałkany, gdzie rzeki krwi nie mogą ugasić absurdalnego pożaru. Dokładnie o tej samej porze, wostatnich dniach kwietnia 1945 roku, prawie przed pół wiekiem, wyjeżdżałem z mego rodzinnego Wilna na zawsze. 29 kwietnia owego roku, jako chyba ostatni polscy partyzanci walczący z władzą radziecką, zakopaliśmy broń w Puszczy Rudnickiej i z fałszywymi dokumentami wsiedliśmy do kolejnego towarowego pociągu, w których Polacy repatriowali się z Wileńszczyzny z wyroku układów jałtańskich. Za nami...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 3866

Spis treści
Zamów abonament