Festiwal przyjaźni
Niemcy otrzymali organizację mistrzostw w niejasnych okolicznościach. Jeden z tych, co wybierali gospodarza, 67-letni Nowozelandczyk, miał oddać głos na RPA. Tak było ustalone, ale biedny zapomniał przyjść na głosowanie. Zwycięstwo jednym głosem nie podkopało pewności siebie Niemców. Franz Beckenbauer, który był wtedy promotorem futbolu swojego kraju, od razu zapowiedział, że takich mistrzostw jak w 2006 roku jeszcze nie było i długo nie będzie. Zapewniał, że największa na świecie impreza trafiła w godne ręce.
Dla Niemców to sprawa ambicji, okazania swojej mocarstwowości ekonomicznej, a także zatarcia śladów drugiej wojny światowej. Z tym ostatnim mieli kłopot długo przed rozpoczęciem imprezy. Nie wiedzieli, jak goście przyjmą czarno-czerwono-żółte flagi wywieszone w oknach domów i chorągiewki w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta