Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

W mieście Giedroycia

24 czerwca 2006 | Plus Minus | RD
źródło: Nieznane
źródło: Nieznane

POWROTY W mieście Giedroycia Filigranowa Natalia Gorbaniewska, ze znaczkiem białoruskiej opozycji dziarsko wpiętym w klapę dżinsowej kurtki, mówi, że Jerzy Giedroyc zawsze powtarzał, iż najlepiej czułby się pośród architektury Europy Wschodniej - Wilna, Moskwy, Mińska... - Dobrze, że nie zobaczył tego, co zrobili z jego rodzinnym miastem - dodaje ze smutkiem Mińsk. Figura św. Michała przy Czerwonym Kościele (c) ROBERT DANIŁOWICZ Mińsk. Jedna z nielicznych ocalałych kamienic (c) ROBERT DANIŁOWICZ

Stolica Białorusi robi na pierwszy rzut oka dość dobre wrażenie - czyste ulice, przejrzysta urbanistyka, ładne położenie. Nawet tutejszy socrealizm wydaje się znośny - zdobniejszy od warszawskiego i mniej przytłaczający niż moskiewski. Jeśli jednak pobyć tu dłużej, miasto zaczyna nużyć i przerażać. Jasny plan, wykreślony za pomocą cyrkla i linijki, tak wygodny dla ciała, okazuje się zabójczy dla ducha.

Nie dla buntowników

Regularna kratownica ulic staje się kagańcem dla wyobraźni obezwładnionej niekończącymi się sekwencjami identycznych kolumn, łuków i gzymsów. Człowiek zaczyna się czuć jak więzień gry komputerowej, jakiejś łukaszenkowskiej wersji Dooma, której schematyczną teksturę ożywiają tylko wymyślne stwory, zapełniające kolejne plansze: klony milicjantów, stadka zjeżonych rekrutów, bladzi kadeci suworowcy w smolistych uniformach, odmiany wszelkich służb. Czasem...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 3872

Spis treści
Zamów abonament