Maluch wypadł z pociągu
Niespełna dwuletni Arek wypadł wczoraj po południu z pociągu relacji Warszawa Wschodnia - Czachówek tuż za stacją Stadion. Chłopiec podróżował z mamą Agnieszką. Początkowo siedział w wózku, a potem zaczął chodzić po składzie. Drzwi w pociągu były pootwierane. - Pasażerowie często je blokują, by się nie zamykały. W ten sposób wietrzą wagony - opowiada jeden z policjantów. Do wypadku doszło, gdy pociąg skręcał. Dziecko upadło na kolejowy nasyp. Matka od razu pociągnęła za hamulec ręczny. Mały Arek miał sporo szczęścia. Ma obrażenia głowy, ale nie zagrażają one jego życiu. Sprawą zajmują się policjanci z kolejowego komisariatu.
blik