Zysk dla badacza, koszty dla szpitala
Normalnie powinno być tak: koncern podpisuje umowę ze szpitalem na przeprowadzenie badań nad nowym lekiem. Dyrektor szpitala negocjuje wysokość umowy i ją podpisuje. Potem zleca wykonanie badań jednemu z lekarzy. Za dodatkową pracę jego oraz zespołu dyrektor wypłaca im dodatkowe pieniądze lub specjalną premię. Wszystko z pieniędzy, które otrzymał od koncernu.
Rzeczywistość jest jednak inna. Koncern lub najczęściej firma pośrednicząca przychodzi do lekarza pracującego w szpitalu i to jemu proponuje prowadzenie badań. Jeśli lekarz przyjmuje zlecenie, podpisuje indywidualną, prywatną umowę i zostaje tzw. głównym badaczem. Potem koncern podpisuje drugą umowę ze szpitalem, w którym pracuje lekarz.
To na pokrycie kosztów, które szpital ponosi na badania.
Stawki ściśle tajneIle dostaje szpital, a ile lekarz-badacz? Dokładne kwoty trudno ustalić, bo umowy zawierane z lekarzami są...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta