Strzały na wiwat
Takie mecze chce się mieć jak najszybciej za sobą. Niewiele w nich można zyskać, bo zwycięstwo jest obowiązkiem, za to każde potknięcie w spotkaniu z mistrzem amatorskiej ligi oznacza kompromitację. Nawet remis byłby plamą na honorze Legii, więc nic dziwnego, że po ponad osiemdziesięciu minutach uderzania w islandzką zaporę bez żadnego efektu piłkarzom Dariusza Wdowczyka strach zaczął już zaglądać w oczy. Trener wpuścił na boisko trzech rezerwowych, wymienił cały atak i prawego pomocnika, a akcje nadal były chaotyczne, brakowało skuteczności. Patrząc jak marnują okazje Dawid Janczyk, Sebastian Szałachowski...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta