I ciągle widzę ICH TWARZE
01 września 2006 | Dodatek Rzeczpospolitej | MM
FOTOGRAFIA ŻYDÓW POLSKICH 5 września - 3 października • Prezentowana w 28 miastach świata I ciągle widzę ICH TWARZE Jak określić tę wystawę? Jako dokument czy memento? I czy można mówić o jej walorach artystycznych? „Pan Chyl, dorożkarz, ze swoją rodzinką. Ta, która podnosi do góry kielich, to żona pana Klajna, fotografa. Obok niej stoi pani Chylowa. Wszyscy byli lokatorami domu przy ulicy Wspólnej w Wierzbniku od 1939 do 1943 roku, zanim zostali wywiezieni do Treblinki”. Janusz Kujszczyk, Starachowice „Zdjęcie mojej mamy przeniosłam przez dwie selekcje doktora Mengele w Auschwitz. Raz trzymałam je w ustach, a drugim razem przylepione plastrem do stopy. Miałam 14 lat. Moja mamusia, tata, siostrzyczka Gizia i brat Abrahamek już nie żyli. Ukryli się na terenie obozu w Płaszowie przed wywózką do Auschwitz, ale 24 marca 1943 roku znalazł ich komendant obozu i zastrzelił na miejscu”. Zahava Bromberg, Tel Awiw „Ta śliczna dziewczynka to Luisa Bronstein, córka właściciela zakładu Fotografika przy ulicy Krakowskiej 4 w Tarnowie. Bronstein, posiadający obywatelstwo brazylijskie, razem z żoną i córką oraz kilkoma innymi rodzinami o obcym obywatelstwie zostali po wybuchu wojny wywiezieni do jakiegoś obozu. Przysłał raz stamtąd wiadomość. Zawiadamiał o dobrym samopoczuciu, pisał też, że ma z okna widok na Alpy. Prosił, jeżeli to możliwe, o wysłanie chleba. Niestety, to nie było możliwe”. Stanisława...
Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta