Mimo sukcesów do czołówki nam daleko
W interesującym artykule ("Polska zadyszka gospodarcza" "Rz" z 11 sierpnia) Bohdan Wyżnikiewicz przedstawił trafną diagnozę najważniejszych barier rozwojowych, które m.in. sprawiają, że po 2000 r. pod względem tempa wzrostu gospodarczego pozostajemy wyraźnie w tyle za sąsiadami. Swoje tezy zilustrował jednak wycinkowym obrazem ścieżki wzrostu polskiej gospodarki. Sądzę, że należy ją przedstawić w szerszym kontekście historycznym i geograficznym.
Przez większość współczesnego okresu Polska znajdowała się na peryferiach głównego nurtu gospodarki, czego efektem był stosunkowo słaby poziom rozwoju. Jeśli przypadający w 1950 roku na statystycznego Polaka produkt krajowy brutto (według parytetu siły nabywczej - PSN, tak w całym tekście) przyjąć za 100, to w krajach najbardziej uprzemysłowionych był około dwukrotnie większy (w Wielkiej Brytanii - 243 proc. polskiego, we Francji - 204, w Niemczech - 167 proc.). Nasz poziom rozwoju gospodarczego był w tym...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta