Centrolew żegluje przez rafy
Doszło wreszcie do zawiązania szerokiej koalicji centrolewicowej - realizacji marzenia Aleksandra Kwaśniewskiego, który wykoncypował sobie taką właśnie formację w czasach, gdy jego socjaldemokraci wiedli prym na scenie politycznej. Autorzy tego wydarzenia spóźnili się o dwa rozdania parlamentarne. Skoro jednak doszło do zawiązania Porozumienia Lewicy i Demokratów Wspólna Polska, zastanówmy się, jakie wiano wnoszą do niej poszczególne partie.
W tym towarzystwie potęgą jest SLD. Ma 55-osobowy klub poselski i roczną dotację ze Skarbu Państwa w wysokości około 10 milionów złotych. Trzeba dodać do tego struktury, lokale, dziesiątki tysięcy członków.
Partia Demokratyczna z kolei nie ma pieniędzy, nie ma klubu parlamentarnego, ale ma tradycję solidarnościową. Dla popeerelowskiej lewicy to skarb - pozyskanie ludzi dawnej Unii Wolności ma zdjąć z centrolewicy odium komuszego pochodzenia. Ale ten czar jest dzisiaj do sprzedania na rynku politycznym tylko na Rozbrat. Poza SLD już nikt, nawet Samoobrona, nie odczuwa kompleksów z tytułu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta