Gilowska oczyszczona, pytania pozostały
Sędzia Małgorzata Mojkowska ogłosiła wyrok punktualnie o 13. Potem przez kilkadziesiąt minut wygłaszała uzasadnienie. Pierwsze słowa sądu wyraźnie usatysfakcjonowały Zytę Gilowską i jej adwokata Piotra Kruszyńskiego. Później już było gorzej.
Mojkowska zaczęła od stwierdzenia, że historia Gilowskiej nie była jednoznaczna, bo zgromadzone dowody nie dały jasnej odpowiedzi na zasadnicze pytania. - Przede wszystkim nie pozwalały odtworzyć najistotniejszej kwestii, czyli "treści współpracy" lustrowanej z SB. Sąd był zmuszony do prowadzenia procesu poszlakowego, a w takiej sytuacji, by uznać, że ktoś skłamał w oświadczeniu lustracyjnym, trzeba jednoznacznie wykazać, iż łańcuch poszlak jest nierozerwalny. Tego nie udało się dokonać - podkreśliła Mojkowska.
Potem sędzina oceniała dowody. Uznała, że w procesie zabrakło tych najważniejszych - teczki personalnej i teczki pracy oraz zobowiązania do współpracy TW...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)





