Krowy na arenie
Kiedy naprzeciw siebie stają dwie potężne czarne krowy, ludzie na widowni milkną. Napięcie rośnie, gdy zwierzęta z furią zaczynają drzeć ziemię kopytami i wściekle sapać. A kiedy wreszcie skierują ku sobie potężne łby i sczepią się wielkimi rogami, a dźwięk dzwonków na ich szyjach niesie się po całej arenie, publiczność szaleje. Oto chwila, na którą kilkanaście tysięcy ludzi, zgromadzonych na starożytnej rzymskiej arenie w Martigny, czekało od wiosny.
Do trzeciej ucieczkiOd wiosny bowiem w całym kantonie Wallis trwały eliminacje (w sumie 12 turniejów). Wielki finał odbywa się w październiku. Występuje zwykle ponad 200 krów. To nie są zwykłe krowy nie tylko...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta