Zwyciężamy
Publiczne wypowiedzi Osamy bin Ladena to słowa fanatyka. Świadczą jednak o tym, że ich autor potrafi nieźle ocenić mocne i słabe strony swoich sojuszników i wrogów, a zwłaszcza Stanów Zjednoczonych. W wystąpieniu nagranym na wideo w 2004 roku, tuż przed wyborami prezydenckimi w USA, bin Laden natrząsał się z administracji Busha, że nie potrafi go dopaść, utknęła w irackim bagnie i uparcie nie chce sobie uświadomić przyczyn, które spowodowały powołanie Al-Kaidy do życia. Oto próbka jego retoryki: "Skoro Bush twierdzi, że nienawidzimy wolności - niechże nam wytłumaczy, dlaczego nie atakujemy na przykład Szwecji?". Pysznił się też łatwością, z jaką potrafi "prowokować i wabić" amerykańskich przywódców: "Wystarczy, że każemy dwóm mudżahedinom podnieść w górę transparent z napisem "Al-Kaida", a wszyscy ich generałowie ruszają w pościg".
Być może przywódcy Al-Kaidy, jak to zwykle z ludźmi bywa, nie potrafią spojrzeć równie chłodnym okiem sami na siebie. Dla ludzi, którzy twierdzą, że ich walka może trwać wieki i że prowadzi ich moc nadprzyrodzona, realistyczna samoocena musi być zadaniem szczególnie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta