Wypleć żyrafę, wzrosną ci obroty
Tradycje sztuki wikliniarskiej w naszym kraju liczą ok. 100 lat. Rzemiosłem zajmują się rodzinne firmy, czasem od kilku pokoleń, a także przedsiębiorcy, którzy obserwując modę i analizując popyt w wiklinie, odnaleźli swój sposób na własną działalność.
Rudnik nad Sanem to centrum polskiego wikliniarstwa. Niemal każdy mieszkaniec miasta i okolic wyplata wiklinowe przedmioty. Państwo Celina i Piotr Olko od 1960 r. prowadzą tam firmę rodzinną. Reprezentują trzecie pokolenie producentów wyrobów z wikliny.
Ewa Kochanek z Nowej Soli, absolwentka Akademii Rolniczej we Wrocławiu, od kilku lat prowadzi firmę rodzinną Satis.
- Sytuacja na wikliniarskim rynku kilka lat temu była doskonała, a wyroby z wikliny sprzedawały się bardzo dobrze - tłumaczy swoją decyzję o rozpoczęciu działalności.
We wsi Cieśle koło Oleśnicy w województwie dolnośląskim od dziesięciu istnieje firma Zygmunta Babiarza Fabryka Wikliny. Kilka lat wcześniej Babiarz miał niewielki zakład tapicerski. Za namową znajomych z Niemiec postanowił rozszerzyć działalność o wyroby z wikliny.
- Wikliniarstwa uczyłem się w Technikum...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta