Pracowity świętoszek i wielki łasuch
Każdy, kto zna Stanisława Kluzę, wie, że jego pasją jest ekonomia. To oddanie wynagradza mu ona sowicie. Kluza ma dopiero 34 lata, a już w karierze ma najwyższe w państwie funkcje gospodarcze, na bankowym rachunku zaś - siedem milionów złotych.
Zaszczyty i pieniądze zawdzięcza, jak mówią jego przyjaciele, nie tylko szczęściu, ale i ambicji, talentowi i mrówczej pracy.
Przez kilka miesięcy, gdy był ministrem finansów w gmachu przy Świętokrzyskiej, pierwszy zapalał światła i ostatni je gasił. Bywało, że z dziennikarzami na wywiady umawiał się na 7.00 rano, a na mejle odpowiadał nawet po 2.00 w nocy. - Wystarczy mi kilka godzin snu, jestem jeszcze młody, mogę sobie na taki rytm pozwolić - tłumaczył.
Od tygodnia Stanisław Kluza jest nowym szefem Komisji Nadzoru Finansowego. W swoim CV może już napisać, że był także wiceministrem...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta