Wizyta we wnętrzu jabłka
Szybkie śniadanie w narożnym barze, potem jazda zatłoczonym autobusem na plażę, opalanie, a wieczorem "cuba libre" w jednym z otwartych do ostatniego gościa pubów? Nie! Odważmy się spojrzeć na stolicę Katalonii inaczej, zapomnijmy o rozgrzanym piasku, a nawet, choć na chwilę, o słynnych zabytkach Gaudiego. Zapomnijmy, że jesteśmy turystami, którzy muszą wrócić do biura opaleni. Wyrzućmy przewodnik do kosza i podbijmy miasto na własny rachunek.
W Barcelonie nie można się zgubić. Wystarczy pamiętać, że idąc pod górkę, oddalamy się od morza, zjeżdżając ulicami w dół, niemal zawsze możemy mieć pewność, że dotrzemy do plaży. W ten sam sposób orientują się w gmatwaninie ulic mieszkańcy. Pytając o adres, możemy usłyszeć: "sube dos calles", wejdź dwie ulice w górę.
Centralna dzielnica miasta Eixample podzielona jest na równe, stumetrowe kwadraty. Pomysłodawcą tej siatki był XIX-wieczny inżynier Ildefonso Sarda, któremu ówczesne władze powierzyły rekonstrukcję miasta. Zgodnie z jego założeniami każdy wydzielony kwartał, zwany dzisiaj potocznie manzana, czyli jabłko, to niewielki ogród obudowany ze wszystkich stron kamienicami. Te patia to zamknięte oazy, ukryte przed wzrokiem przechodniów. Większość z nich jest dziś poszatkowana wielkimi i małymi tarasami,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta