Telenowela, 120 godzin wielkiej miłości
Paweł Nowicki: Dla widza i dla prasy. Nazwa, z hiszpańskiego "telenovela", znaczy tyle co telepowieść. Jest bliska serialowi‚ ale często utożsamiamy ją z operą mydlaną (soap). Odróżniamy ją za to od sitcomu‚ gdzie publiczność wyje z offu ze śmiechu. Tak naprawdę nie wiemy nic o telenoweli.
Dlatego napisał pan ponad 300-stronicową książkę z bibliografią na dziewięciu stronach?Początkowo miała 600. Materiał zbierałem przez pięć lat. Powstała książka dla Europejczyka‚ dla tych‚ którzy o zjawisku telenoweli nic nie wiedzą.
Czy Europejczyk potrzebuje takiej wiedzy?Codziennie ponad 2 miliardy ludzi ogląda telenowele. Ten synonim złego smaku i banału zdobywa coraz większą, wierną widownię. Co roku na świecie powstaje około 100 nowych tytułów. Telenowela odnosi coraz większe sukcesy i to dla specjalistów od kultury jest niezrozumiałe i irytujące. Podobne triumfy święciła powieść brukowa czy powieść...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta