Szanse pozostały
Gdy po utracie inicjatywy już na początku spotkania, ale i poprawie gry Prokomu w drugiej kwarcie, można było się spodziewać odrabiania strat w trzeciej - mistrzowie Polski przegrali ten fragment meczu aż 19:36 (w pewnym momencie tracili do rywali nawet 26 punktów), co przesądziło o wyniku meczu. Znów zawiodła obrona, a w ataku było jeszcze gorzej. Nie pomogła dobra gra Filipa Dylewicza.
Zespół z Sopotu utrzymuje jednak piąte miejsce w tabeli, gwarantujące awans do fazy Top 16 (z grupy A zapewniły już go sobie TAU Vitoria, Olympiakos Pireus i Dynamo Moskwa). Prokom musi teraz wygrać dwa mecze u siebie - z Rhein Energie Kolonia i Climamio Bolonia.
Rz