Prymas w cieniu tytanów
Ostry atak na Instytut Pamięci Narodowej i dziennikarzy, którzy zadawali pytania o przeszłość nowego (już teraz byłego) metropolity warszawskiego, czy późniejsze krótkie stwierdzenie, że "wiarygodność abp. Wielgusa ma pewne niuanse", choć wpisują się w ciąg anegdotycznych opowieści o improwizowanych kazaniach prymasa Polski, to jednak nie powinny być traktowane wyłącznie jako potknięcia. Przeciwnie, prymas, prawdopodobnie ostatni raz, dał w nich wyraz swojego rozumienia służby Kościołowi i narodowi. Słowa te - ukazane w odpowiednim kontekście - doskonale pokazują prymasowskie myślenie, ale także paradoksalnie to, jakim człowiekiem jest prymas prywatnie.
Odchodzący metropolita warszawski był chyba najbardziej ludzkim i zwyczajnym z prymasów Polski. Kard. Józef Glemp żył i pracował w cieniu dwóch wielkich tytanów duchowości - Jana Pawła II i Prymasa Tysiąclecia, i to z nimi był nieodmiennie porównywany. Może dlatego w pamięci jemu współczesnych pozostały głównie niefortunne wypowiedzi czy niechęć do stanowczych i zdecydowanych działań. A...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta