Irańska bomba spod lady
Wygląda na to, że ciągu najbliższych 12 miesięcy Amerykanie albo Izraelczycy, a prawdopodobnie jedni i drudzy, zaatakują Iran, aby zdruzgotać jego ambicje nuklearne. Te ataki mogą nastąpić raczej wcześniej niż później. Izraelscy analitycy wojskowi twierdzą, że interwencji trzeba dokonać, zanim naukowcy irańscy doprowadzą do końca cykl jądrowy, czyli w ciągu 2007 roku, i zaczną produkować uran bojowy. Sam prezydent Ahmadineżad chwalił się, że "cykl zostanie ukończony" podczas uroczystości Dziesięciu Dni Świtu na początku lutego, kiedy Irańczycy świętują rocznicę rewolucji islamskiej. Z tą chwilą Iran, jak mówią Izraelczycy, osiągnie "punkt, z którego nie ma powrotu": będzie mógł uzyskiwać wzbogacony uran i gromadzić go z dala od instalacji nuklearnych, gdzie nikt już go nie znajdzie.
Kto ma uderzyćZ szacunków wywiadu wynika, że Iran potrzebuje jeszcze dwóch lat na zgromadzenie potrzebnej do wyprodukowania bomby atomowej ilości uranu bojowego. Mniejsze ilości mogą na razie otrzymywać drobne grupki terrorystyczne wspierane przez Teheran, na przykład Hamas, Hezbollah czy Islamski Dżihad, do produkcji brudnych bomb łączących...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta