Trasą "Na złamanie karku" do serowarni
Nocleg znajdujemy w kameralnym, utrzymującym tradycyjny styl miasteczku Saint-Jean-d'Arves. Z okna naszej rezydencji, jak nazywa się ten rodzaj apartamentowców, widać charakterystyczne, wznoszące się na wysokość 3510 m n.p.m. turnie Les Aiguilles d'Arves. Niektórzy mówią o szpiczastych wierzchołkach "zęby" lub "uszy kota".
Przypinamy narty, po czym kombinacją tras i wyciągów dojeżdżamy do Le Corbier, głównego węzła wyciągów rozjeżdżających się na okoliczne stoki. To już miejscowość o zupełnie innym obliczu - dominują nowoczesne wieżowce wyrastające wprost z zaśnieżonych stoków. Niespecjalnie ciekawy widok, wolę typowe górskie wioski. Ale trzeba przyznać, że w takich osiedlach wszystko podporządkowane jest wygodzie narciarzy. Narty przypina się tuż przy drzwiach domu i niemal na progu kończy jazdę, a w przerwie w szusowaniu można udać się na wbudowany w stok basen pod otwartym niebem.
Robot przy...Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta