Nowy nadzór budowlany to iluzja
Jan Grabiec : To rozwiązanie też mi się nie podoba. Pierwszym problemem jest tu zwiększenie odległości między mieszkańcem a urzędnikiem. Oznacza to, że potencjalny interesant będzie musiał poświęcić więcej czasu i ponieść większe koszty, żeby dojechać do urzędu, załatwić sprawę i wrócić potem do domu. Rozumiem też niezadowolenie moich kolegów starostów, którym odebrano inspektoraty. W końcu wyłożyli spore pieniądze, żeby doposażyć te biura, i na różne sposoby pomagali im w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta