Zmęczenie wcale mi nie dokucza
Adam Małysz: Pierwszy na pewno był dobry - wszystko w nim grało: odbicie, lot, lądowanie. Nie ma co dodawać. Drugi też zaczął się dobrze, przynajmniej tak sądziłem, ale w końcówce poczułem się tak, jakby mnie ktoś chwycił w pasie i pociągnął na dół. Nie wiedziałem dokładnie ile skoczyłem. Wydaje mi się, że w drugiej fazie lotu wiatr z tyłu był mocny i przyssało mnie do zeskoku.
Miał pan obawy o zwycięstwo?Raczej nie. 115 metrów to nie był wcale zły skok w takich warunkach.
Chyba wszystkim było dziś trudno skoczyć daleko?Jak są zawirowania, to rzeczywiście jest bardzo nieprzyjemnie. Czasem wiatr zdążył ze dwa razy zmienić kierunek, gdy zawodnik...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta