Mieszkania w końcu zaczną tanieć
Chcesz zarabiać 10 000 zł miesięcznie? - tak zaczynają się dziś ogłoszenia firm rekrutujących sprzedawców nieruchomości. Czy rzeczywiście wzrost cen na tym rynku może trwać długo, a branża pośrednictwa w obrocie nieruchomościami rozwijać się w tempie zapewniającym wynagrodzenia pracowników czterokrotnie przekraczające średnią krajową? W moim przekonaniu nie. I nie jest w stanie tego usprawiedliwić nawet teza części ekspertów wskazujących, że ceny mieszkań w UE są na wyższym poziomie.
Konsekwentny i ciągły wzrost względnych cen mieszkań na poziomie 50 proc. rocznie doprowadziłby do takiej sytuacji, gdy konsumenta nie byłoby stać na zakup jakiejkolwiek nieruchomości lub musiałby przeznaczać nieproporcjonalnie dużą część swoich dochodów na sfinansowanie zakupu nieruchomości i tym samym rezygnować z konsumpcji innych dóbr. Ludzie jednak cenią różnorodność. Niech za przykład posłuży nam wędrowiec na pustyni. W normalnych warunkach za szklankę wody byłby on gotów zapłacić ledwie kilka groszy. Jednak przy ogromnym pragnieniu i braku możliwości jego zaspokojenia będzie gotowy oddać fortunę za szklankę wody. Analogia do obecnej sytuacji na rynku mieszkaniowym jest...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta