PiS: wygodniejsze pożegnanie z władzą
PiS: wygodniejsze pożegnanie z władzą
Ekscytujemy się dzisiaj możliwością powrotu do koncepcji koalicji PO i PiS. Czy jest ona możliwa? Na pewno to jeden z rozważanych po obu stronach wariantów, ale są i inne. Decyzja, jaką ostatecznie podejmie Prawo i Sprawiedliwość po wyborach, będzie zależeć od tego, kto zostanie ich zwycięzcą. Jest niemal pewne, że obsada dwóch pierwszych miejsc się nie zmieni: Platforma Obywatelska oraz PiS. Nie wiadomo jednak, kto wysunie się na prowadzenie. Sondaże już raz się okazały zwodnicze. A pierwsze miejsce ma tu znaczenie zasadnicze. To zwycięzca – choćby o włos – wyznaczy kandydata na urząd premiera, a więc będzie mieć decydujący głos w kształtowaniu polityki rządu, negocjacjach koalicyjnych, rozdziale resortów. Zdobywca drugiego miejsca będzie się musiał podporządkować.
Wątpliwi koalicjanci
Co by było, gdyby PiS wygrało? Z całą pewnością nie byłoby to zwycięstwo pozwalające na samodzielne rządzenie. Choć koalicjant byłby mu niezbędny, to jednak szanse na koalicję z PO mocno by zmalały. Pozycja słabszego partnera byłaby dla liderów tej partii prawdopodobnie nie do przełknięcia, zwłaszcza w sytuacji, gdy w Pałacu Prezydenckim mieszka Lech Kaczyński. Jego brat starałby się pewnie wyzyskać tę okoliczność. Platforma dostałaby ofertę stworzenia koalicji, choć liderzy PiS wiedzieliby, że nie może ona zostać przyjęta. W ten sposób PO kolejny raz mogłaby...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta