Białoruś: Kłopoty niezależnej prasy
Białoruś: Kłopoty niezależnej prasy
Prasa na Białorusi w swej olbrzymiej większości jest uzależniona od władz. Głównie dzienniki wydawane są przez parlament, przez rząd, albo rząd jest ich współwydawcą. Margines swobody, jaki posiadały te pisma, został -- za sprawą prezydenta Białorusi Aleksandra Łukaszenki -- zlikwidowany praktycznie do zera. Łukaszenko sam odwołuje i powołuje redaktorów naczelnych, osobiście karząc i nagradzając.
Prasa niezależna jest bardzo skromna: od umiarkowanego, poważnego miesięcznika "Jewropejskoje Wremia", poprzez pisma o charakterze biznesowym, po opozycyjną "Swabodę". Wydaje się, że właśnie teraz pisma niezależne przeżywają swoją "czarną godzinę", gdyż prezydencka administracja podejmuje próby ich zamknięcia. Być może -- jak twierdzi opozycja -- jest to pierwszy krok do ostatecznej likwidacji niezależnej prasy na Białorusi.
Cenzura i zwalnianie redaktorów
Na przełomie 1994 i 1995 roku doszło do wydarzeń, które pokazały, jaki margines swobody mogą mieć białoruskie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta