Przypadek dla prokuratora
Vulkan Brema
Przypadek dla prokuratora
Szefowie niemieckiego koncernu stoczniowego Vulkan Brema siedzą jedną nogą w więzieniu, a koncern, którego uratowanie ogłoszono przed dwoma tygodniami, jest w rzeczywistości bankrutem.
Cudowne uzdrowienie Vulkan zawdzięcza nie subwencjom i kredytom gwarantowanym, tylko wprowadzonemu w 1994 roku systemowi centralnego Cash Management. W tym systemie cztery wschodnioniemieckie stocznie wchodzące w skład grupy Vulkana przekazywały wszystkie swoje wpływy koncernowi w Bremie. W ten sposób wpływy -- aktualnie 900 milionów marek -- księgowane były dwukrotnie. Raz jako gotówka na koncie Vulkana, a raz w bilansie jego wschodnioniemieckich stoczni. Gdyby stocznie zażądały zwrotu tych pieniędzy, koncern musiałby ogłosić natychmiast upadłość. Cała manipulacja -- jako opóźnianie ogłoszenia niewypłacalności -- jest przestępstwem i będzie przemiotem dochodzeń prokuratury.
M. R.