Porozumienie wciąż na papierze
Sarajewo, Mostar i NATO zadecydują o przyszłości Bośni
Porozumienie wciąż na papierze
Stanisław Grzymski z Zagrzebia
Losy Bośni i Hercegowiny ważą się w Sarajewie i Mostarze, gdzie jak w lustrze odbijają się wszystkie nie uregulowane po przerwanej wojnie problemy. Nie rozwiązał ich układ pokojowy z Dayton, który w konfrontacji z rzeczywistością wydaje się w znacznej mierze pobożnym życzeniem. Od tego, w jaki sposób zostaną one uregulowane, zależy przyszłość republiki, która została uznana przez społeczność międzynarodową, zanim jeszcze zaczęła de facto funkcjonować jako państwo. Ten rok z pewnością zadecyduje, czy Bośnia i Hercegowina będzie drugą, po nowej Jugosławii, konfederacją na Bałkanach, czy też rozpadnie się na trzy części: muzułmańską, serbską i chorwacką. Najważniejsze, aby proces ten miał charakter pokojowy. Jeśli wojska NATO wycofają się przed jego zakończeniem, wojna wybuchnie na nowo.
Sarajewo muzułmańskie?
Przywódcy zantagonizowanych grup etnicznych w Bośni usiłują obejść przyjęte wobec wpólnoty międzynarodowej zobowiązania przez wykorzystywanie luk, których nie brakuje w porozumieniu pokojowym. Regulacje z Dayton w sprawie Sarajewa natrafiły na silny opór ze strony bośniackich Serbów, którzy chcieliby zmienić status tego miasta, mającego być stolicą całej Bośni i...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta