Moskwa nie wierzy w deklaracje
W należącej do NATO, sąsiadującej z Rosją Norwegii nie ma obcych baz wojskowych ani arsenałów nuklearnych. Wystarczy jednak krótkotrwała obecność osiemnastu amerykańskich marines, by Rosjanie mówili o zagrożeniu swoich interesów.
Moskwa nie wierzy w deklaracje
Politycy skandynawscy wielokrotnie sugerowali, by Polska przyjęła norweski model członkostwa w NA-TO. Ostatnio z propozycją taką wystąpił na seminarium poświęconym problemom bezpieczeństwa duński minister obrony Hans Haekkerup. Przyjęcie przez Polskę ograniczeń na wzór norweski mogłoby rozproszyć rosyjskie obawy co do polskiego udziału w NATO -- oświadczył.
Polityka obronna stawiana Polsce za wzór realizowana jest przede wszystkim w norweskim regionie arktycznym. Słabo zaludniona północnowschodnia prowincja Finnmark była przez cały okres zimnej wojny jednym z potencjalnych obszarów konfrontacji. Obydwa ówczesne supermocarstwa miały w tym rejonie ważne interesy strategiczne. Choć kilka lat temu wypowiedzi na temat zagrożenia ustąpiły miejsca rozważaniom o współpracy w rejonie Morza Barentsa, to zbrojne pogotowie trwa po obydwu stronach granicy norwesko-rosyjskiej.
Temat zagrożenia w ostatnich tygodniach odżył na nowo. Wystarczył błahy powód, by wywołać oficjalną reakcję Rosji -- udział 18 amerykańskich marines w manewrach na terenie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta