Wolnoć Tomku smrodzić w swoim domku
Wolnoć Tomku smrodzić w swoim domku
Mieszkańcy obszarów skażonych odorami -- substancjami smrodliwymi są tak samo narażeni na choroby jak ludzie żyjący wśród odpadów, brudnych rzek i zniszczonych lasów. Odorogenne emisje powodują bóle głowy, uczucie obrzydzenia, brak apetytu, kłopoty z oddychaniem i zasypianiem, stany podrażnienia nerwowego, a nawet depresję. Zbyt mocne bodźce zapachowe mogą nawet prowadzić do uszkodzenia narządu węchu. Codzienne wdychanie "zapachu" palonej siarki prowadzi czasami do tępoty umysłowej -- twierdzą przedstawiciele nauki zwanej olfaktologią.
Wprawdzie od złej woni nikt nie umarł i nie istnieje taka jednostka chorobowa jak "zatrucie odorami", ale w wielu krajach, np. w Niemczech, Holandii problem jest od dawna dostrzegany przez władze państwowe. Zapisy ustawowe jednoznacznie wskazują, że zapachowa jakość powietrza jest elementem jakości środowiska, podlegającym ochronie.
Wszystkie zakłady przemysłowe zobowiązane są do ograniczenia emisji odorów, dla niektórych określa się minimalną odległość od osiedli mieszkaniowych -- tak jest u naszych sąsiadów za Łabą.
Obecnie w fazie przygotowania znajduje się projekt pierwszej normy europejskiej dotyczącej oznaczania liczby jednostek zapachowych, co pozwoli określić dopuszczalną emisję substancji odorogennych.
W Polsce...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta