Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Trudno być ze Wschodu

05 kwietnia 1996 | Gazeta | PR MD

-- Handluję w Polsce od 4 lat. Przeżyłam tu już wszystko: i rekiet, i policję -- mówi Rosjanka.

Trudno być ze Wschodu

Cudzoziemcy ze Wschodu nie czują się w Polsce bezpiecznie. Narzekają na gangsterów, którzy wymuszają na nich okup. Polska policja, przyznają, jest miła i traktuje ich dobrze. -- I co z tego, że są mili, skoro bandyci nas grabią? -- pytają handlarze.

Rustan ma 35 lat. Przyjechał do Warszawy z Azerbejdżanu. Teraz handluje, ale wcześniej był policjantem. O Polsce wyraża się w superlatywach:

-- Co za przepiękny kraj -- zachwyca się Rustan, ale za chwilę się poprawia. -- Byłby przepiękny, gdyby nie rekiet.

Rabusie są również ze Wschodu

Rekiet, czyli grabienie wschodnich handlarzy przez bandytów, odbywa się na bazarze, np. na Stadionie X-lecia w Warszawie: -- Ostatnio rozdarli kobiecie poły kurtki i wyrwali pieniądze. Wkoło tłum, ale nikt nie zareagował.

Rustan zauważył, że bandyci chodzą w 15 -- 20-osobowych grupach. Zauważył też, że polska policja zupełnie sobie z nimi nie radzi.

-- Grabili i grabią, a policjanci działają bardzo źle. W ogóle ich tu nie widać. Za co oni właściwie biorą pieniądze? -- zastanawia się Rustan.

Inne miejsce, gdzie obywa się rekiet, to droga. Powstały już polskie firmy, które zajmują się ochroną turystów przed...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 718

Spis treści
Zamów abonament