Bimbalajka, werbusy i marszałek Greczko
Czterdzieści pięć lat temu na mapie Polski pojawiło się nowe miasto -- Bielsko-Biała
Bimbalajka, werbusy i marszałek Greczko
Iwona Trusewicz
Jeszcze kilka lat temu od strony Krakowa do Bielska-Białej wjeżdżało się ulicą Feliksa Dzierżyńskiego, która łączyła się z ulicą marszałka Greczki. Ulica marszałka Koniewa odchodziła od Greczki do ulicy Lenina, która przechodziła w ulicę Armii Czerwonej wiodącą ku Katowicom. Od Armii Czerwonej odchodziła ulica Czerwona kończąca się na ulicy Wyzwolenia, rozgałęziającej się na ulicę Dymitrowa.
Otoczony ulicą Kosmonautów dochodzącą do placu Związku Walki Młodych i Bohaterów Armii Czerwonej tkwił, niczym dziwadło z zapomnianej epoki, historyczny bielski zamek. Stare Miasto wieńczyła od południa ulica Woroszyłowa.
-- Musieliśmy to zmienić. Wstyd było przejechać przez miasta -- mówi o konieczności zmian nazw bielskich ulic prezydent Zbigniew Leraczyk.
W ciągu ostatnich sześciu lat zmieniono tych nazw ponad czterdzieści. Swoje ulice utracił nie tylko marszałek Greczko, jego wojskowi i partyjni rodacy, ale także ormowcy (teraz Piastów Śląskich) , brygadziści (na rzecz Armii Krajowej) , bohaterowie Stalingradu (Ratuszowa) , jedność robotnicza (Regera) , obrońcy pokoju (Mickiewicz) , Wincenty Pstrowski (Podwale) .
Gorączce ustrojowych zmian nie oparła się w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta