Świat współczesnych Buddenbrooków
Świat współczesnych Buddenbrooków
Krystyna Jagiełło
Mieszczaństwo niemieckie budziło w Polsce zawsze odruch krytyki i niechęci. O jego niewybrednym poczuciu smaku, złych mianierach, braku esprit i towarzyskiego wdzięku wypowiadał się nie tylko polski szlachcic, ale i drobny burżua. Dla polskiej kultury głęboko zakorzenionej w tradycji szlacheckiej, wzorem była Francja, a przede wszystkim to, co wywodziło się w niej z ziemiaństwa. Może tylko Poznańskie zdołało docenić wykształcenie, energię, przedsiębiorczość, a także samodzielność niemieckiego mieszczanina przełomu wieków. I trzeba przyznać, nie wyszło na tym najgorzej.
Nie sądzę, aby niemiecki filister odróżniał się in iminus w jakiś szczególny sposób od swych francuskich, szwajcarskich czy belgijskich sąsiadów. Prawdą jest natomiast, że Polsce obca była kultura mieszczańska w ogóle, a to z braku mieszczan przede wszystkim. Mieszczan pojętych jako nowoczesna, w XIX wieku prężna, dobrze wykształcona, budująca nie tylko cywilizację, ale i demokrację, klasa społeczna. Bo jakkolwiek zjednoczone Niemcy, które powstały w 1871 r. pod egidą Bismarcka, nie były państwem demokratycznym, to jednak miasta niemieckie od dawna już wywalczyły sobie samorządy z demokratycznie obieralną władzą. W XVIII wieku, w czasach oświeconego absolutyzmu, w księstwach niemieckich modne było...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta