Nie kochana klasyka
Repertuary polskich scen
Nie kochana klasyka
Janusz R. Kowalczyk
Już pierwszy rzut oka na repertuary teatrów utwierdza w przekonaniu, że na scenach króluje dramaturgia współczesna -- zwłaszcza anglojęzyczna. Klasyki, obcej i polskiej wystawiamy jak na lekarstwo. Czym spowodowany jest taki stan rzeczy -- preferencjami publiczności czy trudnościami finansowymi?
Na scenach teatrów Warszawy w lutym-marcu grane były 34 spektakle przygotowane wg współczesnych sztuk obcych autorów, głównie amerykańskich i angielskich. Honor innych nacji ratowały po trzy pozycje francuskie i rosyjskie oraz po jednej niemieckiej i irlandzkiej.
Gatunkowe zróżnicowanie
Mówiąc o współczesnym dramacie, trzeba brać pod uwagę jego gatunkowe zróżnicowanie. Wśród tych 34 przedstawień są bowiem i utwory Becketta ("Szczęśliwe dni", "Krzesła", "Nie ja. Kroki. Kołysanka") , i musicale (np. "Człowiek z La Manchy") , i komedie muzyczne (np. "Nunsens") , i farsy (np. "Mayday") .
Samuel Beckett należy do rekordzistów. Tuż za nim na warszawskich scenach uplasował się Michał Bułhakow ("Szkarłatna wyspa", "Zmowa świętoszków") i Ronald Harwood ("Za i przeciw", "Przedtem......
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta