Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE
POPRZEDNI ARTYKUŁ Z WYDANIA NASTĘPNY ARTYKUŁ Z WYDANIA

Nie kochana klasyka

17 kwietnia 1996 | Kultura | JR

Repertuary polskich scen

Nie kochana klasyka

Janusz R. Kowalczyk

Już pierwszy rzut oka na repertuary teatrów utwierdza w przekonaniu, że na scenach króluje dramaturgia współczesna -- zwłaszcza anglojęzyczna. Klasyki, obcej i polskiej wystawiamy jak na lekarstwo. Czym spowodowany jest taki stan rzeczy -- preferencjami publiczności czy trudnościami finansowymi?

Na scenach teatrów Warszawy w lutym-marcu grane były 34 spektakle przygotowane wg współczesnych sztuk obcych autorów, głównie amerykańskich i angielskich. Honor innych nacji ratowały po trzy pozycje francuskie i rosyjskie oraz po jednej niemieckiej i irlandzkiej.

Gatunkowe zróżnicowanie

Mówiąc o współczesnym dramacie, trzeba brać pod uwagę jego gatunkowe zróżnicowanie. Wśród tych 34 przedstawień są bowiem i utwory Becketta ("Szczęśliwe dni", "Krzesła", "Nie ja. Kroki. Kołysanka") , i musicale (np. "Człowiek z La Manchy") , i komedie muzyczne (np. "Nunsens") , i farsy (np. "Mayday") .

Samuel Beckett należy do rekordzistów. Tuż za nim na warszawskich scenach uplasował się Michał Bułhakow ("Szkarłatna wyspa", "Zmowa świętoszków") i Ronald Harwood ("Za i przeciw", "Przedtem......

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
POPRZEDNI ARTYKUŁ Z WYDANIA NASTĘPNY ARTYKUŁ Z WYDANIA
Brak okładki

Wydanie: 728

Spis treści

Media, Internet

Zamów abonament