Niewiele do ukrycia
Technika wykrywania i nadzoru -- i granice prywatności
Niewiele do ukrycia
Po 10 latach dobiegają końca prace nad urządzeniem, które może stać się podstawowym w arsenale środków technicznych do wykrywania, identyfikacji, także wywiadu. Te dzisiejsze mogą się okazać "niczym" w porównaniu z działającą na zupełnie nowych zasadach kamerą zdolną przeniknąć przez ściany budynków, pozwalającą nie tylko wykryć np. ukrytą broń, ale także narkotyki, a nawet rozróżnić płeć osoby znajdującej się w zamkniętym pomieszczeniu. Urządzenie za kilka miesięcy ma być dostępne "na rynku", dla zainteresowanych nim odbiorców. Nie jest jedynym -- jakkolwiek wydaje się jednym z wręcz przełomowych -- nowej generacji systemem, który zadziwia swymi możliwościami, budzi nadzieję na skuteczniejszą walkę z przestępczością, ale i budzi obawy o granice prywatności. Wizja świata, w którym coraz mniej jest do ukrycia, staje się coraz bardziej realna.
Nie jest tajemnicą, że nowe systemy wykrywania są nierzadko efektem prac słynnych placówek naukowych (lub firm z nimi związanych) , takich jak Lawrence Livermore National Laboratory w Kalifornii, Uniwersytetu Cambridge czy znanego MIT. Jest uzasadnienie dla takich prac; często wywołane jest to tzw. wyższą koniecznością. Ale gdy pojawiają się informacje o zupełnie nowych systemach...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta