Sąd nie ukarał złych zabaw ojca
Biegłe stwierdziły, że ojciec prezentował dziewczynce „treści pornograficzne”. Sąd to potwierdził. Wyrok: niewinny
Zeznania pięcioletniej Ani, do których dotarła „Rz” są wstrząsające. Pojawiają się w nich szczegóły anatomiczne i opisy zachowań zbyt drastyczne, by je tu przytoczyć.
Bohaterem wyznań dziewczynki jest Z. – niemiecki menedżer i jej ojciec. Na początku lat 90. poznał w Berlinie Hannę, Polkę, studentkę III roku filologii na Uniwersytecie Wolnym. – Przystojny, sympatyczny – opowiada dziś Hanna.
W 1998 r. przeprowadzili się do Olsztyna. On został prezesem dużej firmy. W 2002 roku urodziła się ich córka Ania.
Pięć lat później prokurator oskarżył Niemca o prezentowanie małoletniej treści pornograficznych. Wersję śledczych potwierdził olsztyński sąd. Ale Z. został uniewinniony.
Jak się bawił tata
Znajomość Hanny i Z. była jak historia z bajki. Ona – uzdolniona studentka, on – przystojny, dobrze zapowiadający się menedżer. Szybko wzięli ślub.
W 1998 r. Z. dostał intratną propozycję pracy w Polsce – prezesurę w olsztyńskiej firmie. Przyjechali. Kupili dom w podolsztyńskiej wsi. Urodziła im się córeczka.
Sielanka skończyła się w 2004 r. Z. stracił pracę. Rok później małżonkowie zdecydowali, że wracają do Niemiec. – Mieliśmy zamieszkać sami, ale ku mojemu zdziwieniu Z. po przyjeździe do Niemiec powiedział, że będziemy mieszkać z jego rodzicami – mówi Hanna.
Nie miał wtedy pracy. Hanna wspomina, że często się...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta