Jest tylko jedno słowo
Jest tylko jedno słowo
Na pierwszy rzut oka polityka w pańskich książkach jest nieobecna. Jednak prawie w każdej napisanej przez pana powieści któryś z wielkich współczesnych konfliktów politycznych, np. bliskowschodni czy jugosławiański pojawia się, choćby na marginesie. Jakie miejsce zajmuje polityka w pańskim życiu -- osobistym, pisarskim?
Nasze osobiste chęci i pragnienia nie mają tu nic do rzeczy. W końcu XX wieku nie uda się nikomu uciec od polityki, odizolować się od niej. Także i mnie. Wydaje mi się, że naprawdę nikt do końca nie wie, w którym momencie i na ile silnie polityka kształtuje jego życie, wywiera wpływ na jego postępowanie.
Czy ma pan wyraźnie określone sympatie polityczne, poglądy, wybrane partie?
Nie. Od 1974 r. żyję w Europie. Jestem Amerykaninem, interesuję się życiem politycznym w USA, ale nie znaczy to, że jestem zagorzałym zwolennikiem demokratów czy republikanów. Na pewno obce mi są wszelkie ekstremizmy, ruchy polityczne o charakterze nacjonalistycznym, szowinistycznym.
Ma to, jak się zdaje, związek z pańskim pochodzeniem. Jest pan wprawdzie niesłychanym indywidualistą, człowiekiem -- powiedziałbym -- "osobnym", ale o żydowskich korzeniach trudno chyba zapomnieć.
Nigdy nie miałem takiego zamiaru. Mieszkam w Wiedniu, gdzie na każdym kroku przeszłość przypomina o...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta