Najgłupsi złodzieje i rabusie
Najgłupsi złodzieje i rabusie
Głupszy, niż policja zezwala -- mawia się w Niemczech. Do niektórych przestępców porzekadło to pasuje jak ulał. Dowodzą tego najciekawsze wpadki drobnych rzezimieszków, włamywaczy i złodziei, zebrane przez tygodnik "Stern".
Aby dokonać rabunku sklepu jubilerskiego, pewien złodziejaszek postanowił dostać się do niego od tyłu ponad terrarium berlińskiego ZOO, przylegającym do sklepu. Pech chciał, że podczas balansowania na drutach zabezpieczających halę z krokodylami pośliznął się i spadł na drzewo, pod którym odpoczywało sobie krwiożercze stado. Złodziej spędził na drzewie całą noc, do przyjścia personelu, drżąc cały czas ze strachu, że spadnie izostanie pożarty. Istotnie, krokodyle czuwały pod drzewem z rozdziawionymi pyskami. Nieszczęśnika zdjęła z drzewa policja; przyznał się do wszystkiego.
Ale nie tylko głupota bywa przyczyną niepowodzeń złodziei, z których śmieją się potem miliony czytelników prasy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta