Rząd obwinia o powódź bobry. Bronią ich ekolodzy i myśliwi
Pierwsze zwierzęta, które szef MSWiA ogłosił „największymi wrogami wałów”, mogły zginąć już wczoraj, ale łowczy odmówili strzelania
Zlecenie wybicia 20 bobrów żyjących wzdłuż nadodrzańskich umocnień w Zachodniopomorskiem trafiło w piątek do szczecińskich kół łowieckich Bielik i Trop. Wydał je Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych w Szczecinie. Powód? Jak twierdzi dyrektor Tomasz Płowens, bobry podziurawiły wały na odcinku 9 km wzdłuż Odry, ryjąc w nich kilkumetrowe dziury, a co roku straty spowodowane przez te zwierzęta sięgają dziesiątków tysięcy złotych.
– Trzeba coś w końcu z tym zrobić, więc choć żal mi bobrów, ważniejsze jest bezpieczeństwo ludzi – tłumaczy Płowens. Twierdzi, że zwierzęta rozmnożyły się ponad miarę, nie mając naturalnego wroga – wilka.
Odstrzał miał...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta