Tajemnica jest zawsze bezwzględna
Twierdzenie, że adwokat ma „zawodowy obowiązek” w pewnych sytuacjach naruszać tajemnicę adwokacką, jest absurdalne – uważają prawnicy
Jerzy Szczęsny w tekście „Głos w obronie krzyku” („Rz” 12 sierpnia 2010 r.) zajął się m.in. sprawą tajemnicy adwokackiej. Podjął tym samym polemikę z naszą publikacją „Głos w obronie ciszy”. Gdyby wywody tyczące tej kwestii nie pochodziły od prawnika, nie znajdowalibyśmy powodu, aby na nie odpowiadać. Jednak Jerzy Szczęsny przedstawia się jako prawnik i tu już zachodzi potrzeba odniesienia się do jego poglądów, szczególnie że wypowiadane są w formie arbitralnej, choć nie znajdują ani podstaw w obowiązującym prawie, ani w jego wykładni, a generalnie powodują dezinformację czytelników, stanowiąc całkowicie nieuprawnioną i szkodliwą dydaktykę.
Na wstępie – aby uporządkować materię – należy odróżnić tajemnicę obrończą od adwokackiej. Ta pierwsza jest zrównana z tajemnicą spowiedzi i jest tzw. bezwzględną niewzruszalną (art. 178 k.p.k.), to znaczy po pierwsze, że nikt nie może z niej zwolnić adwokata, a po drugie, że jej naruszenie w jakikolwiek sposób – czy to przez publiczne, a nawet prywatne wypowiedzi, czy zeznania w charakterze świadka – będzie prowadziło do odpowiedzialności karnej, cywilnej i dyscyplinarnej adwokata-obrońcy. Tym bardziej że zeznania adwokata ujawniające tajemnicę obrończą nigdy nie mogą stanowić dowodu w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta