Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Bitcoin: bać się czy nie bać – oto jest pytanie

08 grudnia 2017 | Prawo | Konrad Zacharzewski

Bezrefleksyjna krytyka walut cyfrowych świadczy o braku wszechstronnej wiedzy. W jej propagowaniu nie pomagają też rządowe pomysły zmian w ustawie o przeciwdziałaniu praniu pieniędzy. Te bowiem niewiele wnoszą do prawa walut cyfrowych, a przede wszystkim posługują się niewłaściwym pojęciem wirtualnej waluty – przekonuje prawnik.

Z przyjemnością odnotowałem podjęcie przez pana doktora Pawła Opitka polemiki z tezami postawionymi przeze mnie w artykule pt. „Nie taki bitcoin straszny" („Rzeczpospolita" z 14 lipca 2017 r.). Pan doktor Paweł Opitek, z którym znam się osobiście, w swoim rzeczowym wystąpieniu („Bitcoin: czy rzeczywiście nie ma czego się bać?", „Rzeczpospolita" z 4 października 2017 r.) w zasadniczej części odniósł się aprobatycznie do tenoru mojego wystąpienia. Na czoło wybił się jednak ton krytyczny, podkreślony w tytule publikacji. Polemista podjął dyskusję w formie eleganckiej i konstruktywnej. Konwenansom stało się zatem zadość. Można więc także zareplikować.

Magia statystyk

W obecnym stanie wiedzy na temat walut cyfrowych oraz technologii leżącej u ich podstaw (technologii rozproszonego rejestru; blockchain) wartościowy jest przede wszystkim sam dyskurs. Problemy zostaną kiedyś rozwiązane, ale dopiero w miarę powiększania się zasobu wiedzy. W chwili obecnej w skali światowej zasób wiedzy – technologicznej, ekonomicznej i prawniczej – stale się powiększa. Nadal jest jednak zbyt mały, aby projektować i regulować skutki wykorzystania walut cyfrowych oraz technologii leżącej u ich podstaw (blockchain) w perspektywie na przykład pięciu lat. Jestem skłonny przyjąć kilka zakładów o to, która z obecnie stawianych prognoz ewolucji społeczeństwa informatycznego ziści...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 10923

Wydanie: 10923

Spis treści

Publicystyka, Opinie

Nauka

Zamów abonament