Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Zgoda tylko dla wybranych?

13 lipca 2010 | Publicystyka, Opinie | Łukasz Warzecha
Łukasz Warzecha
źródło: Rzeczpospolita
Łukasz Warzecha
autor zdjęcia: Mirosław Owczarek
źródło: Rzeczpospolita

Czy na udział w święcie narodowego pojednania zasługuje 8 milionów osób, które oddały głos na kandydata mającego na koncie tygodnie agresywnego milczenia, udawanie kogoś innego, niż jest naprawdę, a na rękach krew Barbary Blidy? – zastanawia się publicysta

Zgoda buduje – to piękne hasło wyborcze Bronisława Komorowskiego nigdy nie zostało do końca zdefiniowane. Nie dowiedzieliśmy się ani w trakcie kampanii, ani już po wyborach, jak ta zgoda ma wyglądać ani kto będzie do niej dopuszczony. Możemy się jedynie domyślać na podstawie różnych przesłanek, że zgoda nie jest dla każdego i że część uczestników życia publicznego na udział w niej nie zasługuje.

Znaczący moment miał miejsce tuż po ogłoszeniu wyniku wyborów. Marszałek Komorowski zaprosił wówczas na scenę Władysława Bartoszewskiego – człowieka, który był autorem jednej z najdrastyczniejszych, najbardziej aroganckich i agresywnych wypowiedzi tej kampanii, a który wcześniej wsławił się tak eleganckimi określeniami politycznych przeciwników jak „dyplomatołki” czy „bydło”.

Hasło Komorowskiego „Zgoda buduje” jest skonstruowane z takim samym poszanowaniem rzeczywistości, co tytuł sowieckiego dziennika „Prawda”

Widok Bartoszewskiego obściskującego się z Komorowskim właściwie nie pozostawia wątpliwości: zgoda, owszem, buduje, ale zgoda w rozsądnych granicach. Kto się w nich nie pomieści?

Oprócz historyków, dziennikarzy i księży

Na pewno nie zmieszczą się ci historycy z IPN, którzy zamachnęli się na dobro narodowe, jakim dla PO jest Lech Wałęsa, i ośmielili się zadawać nienawistne pytania dotyczące jego...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 8672

Spis treści
Zamów abonament