Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Czterdzieści długich dni z Afryką

13 lipca 2010 | Mundial | Michał Kołodziejczyk Paweł Wilkowicz
Po mundialu  w RPA Hiszpania świętuje  swój największy sukces sportowy
źródło: AP
Po mundialu w RPA Hiszpania świętuje swój największy sukces sportowy

Oglądany w telewizji mógł być torturą. Tutaj też bywał, ale zostawił wspomnienia na lata

Wokół Soccer City wszystko jest niby po staremu. Na parkingach stoją samochody, generatory prądu nadal huczą, słychać trąbki.

Ale niektóre płoty już znikły, przybywa wielkich pudeł ładowanych do ciężarówek. W biurze prasowym pustki, w Sandton, gdzie była główna kwatera FIFA, właśnie skończyła się konferencja, na której Sepp Blatter i wszyscy święci z komitetu organizacyjnego podsumowywali pierwszy mundial w Afryce.

Dla Blattera, wygwizdanego, gdy wyszedł na boisko przed finałem, mistrzostwa pod każdym względem były na dziewiątkę w dziesięciostopniowej skali.

Ciepło albo zimno

Dla mieszkańców RPA na dziesiątkę, ale tylko jeśli zabrać działaczy FIFA, bo oni stali się symbolem chciwości i wyzysku. Dla kibiców to był mundial wyjątkowo nudnej fazy grupowej, wspaniałych ćwierćfinałów, sędziowskich błędów i wielu bohaterów.

Komu dać Złoty But, nagrodę dla najlepszego strzelca, trzeba było rozstrzygnąć, licząc asysty, bo Thomas Mueller, David Villa, Diego Forlan i Wesley Sneijder zebrali po pięć goli. Najlepszym piłkarzem wybrano Forlana, ale gdyby nagrodę dostali Sneijder albo Iniesta, też byłoby sprawiedliwie.

Każdy, kto tu przyjechał, miał swoje mistrzostwa. Bezpieczne albo niebezpieczne, dobrze albo źle zorganizowane, z miłymi ludźmi albo takimi, którym chodziło tylko o to, by z przyjezdnych wydusić...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 8672

Spis treści
Zamów abonament