Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Lipcowe dożynki w SLD

13 lipca 2010 | Publicystyka, Opinie | Robert Mazurek
autor zdjęcia: Radek Pasterski
źródło: Fotorzepa

Grzegorz Napieralski ma dość pouczeń. Wie, że wygrał wbrew partyjnym autorytetom. Dziś chce się pozbyć rywali – uważa publicysta

Po obfitych 14-procentowych żniwach w SLD przyszedł czas na dożynki. Ale to nie koniec. Po nich przyjdzie czas na wykopki. Grzegorz Napieralski świętuje, ale i nie zasypia gruszek w popiele. Z jednej strony wciąż objeżdża kraj, tym razem w roli niemalże triumfatora wyborów, ale też liczy szable. I wie, na co może sobie pozwolić. Na razie na niezbyt wiele, ale już zabrał się za porządki i nie spocznie, dopóki ich nie dokończy.

Doskonale wie, że wygrał bez pomocy swej partii i wbrew jej autorytetom. Dał temu wyraz w wieczór wyborczy. Kiedy wszyscy oczekiwali, że zaraz padną rytualne podziękowania dla Aleksandra Kwaśniewskiego, który już wybierał się na podium, by ogrzać się w blasku fleszy, lider SLD skończył i zaprosił gości do stołów. Upokorzony Kwaśniewski uciekł czym prędzej.

Nastroje w sztabie wyborczym kandydata lewicy były bojowe. – Gdzie jest Olejniczak?! Dajcie mi go tu! – domagał się rozochocony działacz. Inni mitygowali go, ale przyjaźnie, z uśmiechem, bo doskonale oddawał nastroje sali. Wszak Kalisz, Olejniczak, Błochowiak –...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 8672

Spis treści
Zamów abonament