Kruche szczęście futbolu
Wygrał dla Hiszpanii mundial w RPA, a wcześniej pokonał własne demony. Lepszej opowieści w tym roku w sporcie nie było. Puentą ma być Złota Piłka
To opowieść o beksie, która podbiła świat. O poczciwcu, który został gwiazdą bez pomocy menedżerów, bez sztuczek doradców, bez narzeczonych z okładek. O piłkarzu, który nigdy się z nikim w szatni nie pokłócił i nie odzywa się niepytany, mimo że mówi mądrze. O chłopaku, który nagle stał się gwiazdą reklam, choć jest blady, mikry i łysieje. O synu robotnika budowlanego, który dom rodzinny opuścił jako dwunastolatek, ale rodzice zdążyli go nauczyć, że trzeba być miłym i grzecznym, nawet gdy się to nie opłaca. O przybyszu z Kastylii-La Manczy, z tej innej Hiszpanii: zacofanej, rolniczej, nudnej, wypalonej słońcem. Tej, o której sami Hiszpanie chętnie zapominają. Ale po jego golach krzyczą: „Viva Fuentealbilla!”, na cześć mieściny niedaleko Albacete z niespełna 2 tysiącami mieszkańców, gdzie największe atrakcje to ulica imienia Iniesty, kościółek odnowiony za jego pieniądze i bar jego dziadka.
Baru Lujan nie sposób przeoczyć. Przy wejściach wiszą duże tablice: jedna ze zdjęciem koszulki reprezentacji z numerem 6, druga ze strojem Barcelony nr 8. Po mistrzostwie świata dla Hiszpanii na balkonie pojawiła się wielka flaga z gratulacjami. Kiedyś za kontuarem tego baru stawał ojciec Andresa, po godzinach, bo samą pracą na rusztowaniach nie utrzymałby rodziny. Dziś miejscowi schodzą się tutaj, by oglądać mecze jego syna, a ściany są wyklejone gazetowymi...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta