Ojciec Rydzyk w interesie Polski
Dyrektor Radia Maryja ma prawo do swobody wypowiedzi, a obowiązkiem polskiego rządu jest ochrona ludzi, którzy krytykują władze – pisze publicysta „Rzeczpospolitej”
Ojciec Rydzyk plecie trzy po trzy (co nie jest niczym nowym), szef polskiej dyplomacji wysyła donos na własnego obywatela do Watykanu (co, jak słusznie zauważył Ludwik Dorn, jest bez precedensu w historii dyplomacji), media przez pięć dni ekscytują się kilkoma zdaniami.
Można by powiedzieć, że oto mamy kolejną odsłonę w teatrze absurdu zwanym polską polityką. Moim zdaniem sprawa wypowiedzi ojca Rydzyka dotyka jednak istotnej rzeczy i debata nad nią ma sens.
Za granicą tylko dobrze?
Premier Tusk przypomniał, że „o swojej ojczyźnie źle staramy się nie mówić wtedy, kiedy jesteśmy za granicą". Minister Sikorski uznał, że wypowiedź ojca Rydzyka szkodzi wizerunkowi Polski, i dlatego musiał zaprotestować w Watykanie. W gruncie rzeczy w krytyce słów szefa Radia Maryja wygłaszanej z różnych stron chodzi nie tylko o to, że są nieprawdziwe, ale przede wszystkim o to, że naruszają niepisaną zasadę lojalności wobec własnej ojczyzny, którą ojciec Rydzyk rzekomo łamie.
To jest oczywiście horrendalny zarzut ze strony polityków i środowisk, które przed laty nabijały się z prezydenta Kaczyńskiego, gdy ten obraził się na Niemcy po dowcipie jednej z tamtejszych gazet, i z radością witały budowany w Parlamencie Europejskim front obrony Bronisława Geremka przed polskim faszyzmem. O niedopuszczalnym „przekraczaniu granic" przez Rydzyka mówi...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta